Był taki czas kiedy Radio SK gościło na łamach Radia Na Fali. Dzisiaj to Radio Na Fali gości w Radiu SK. Druga Halloweenowa Audycja Zkury premierowo do odsłuchania właśnie w RSK. A w niej gościnnie cała ekipa związana obecnie z Radiem SK - Skura, Jerry, Szymas i Mando opowiedzą o jednej strasznej scenie, która zapisała im się w pamięci. Słuchać w słuchawkach :-)
Przez to, że ostatnie trzy dni spędziłem w pracy, nie miałem nawet kiedy tego odsłuchać. Dziś w końcu się udało! :) Jeżeli chodzi o wpływ grozy na odbiorcę, to zgadzam się z Mando. Co prawda fazę zapalania światła w środku nocy mam już za sobą (walczyłem z tym i w końcu się udało :)), ale różne dziwne fazy nadal są częścią mojej egzystencji, zwłaszcza gdy trochę za bardzo się nakręcę. A że do tego lubię włóczyć się po lasach, cmentarzach, opuszczonych budynkach, czy jeździć nocnymi na obrzeża miasta i do tego słuchać przy tym OST z Silent Hilla oraz różnych filmowych horrorów i szukać inspiracji do pisania opek, to... no wiadomo, mój mózg potrafi mi wmówić różne rzeczy :) Raz np. pojechałem na działkę do spalskich lasów po obejrzeniu Antychrysta :) Udało mi się o północy przebyć jakieś 100 metrów od bramy działki wgłąb lasu... a potem trzasnął piorun, coś mignęło w krzakach i niecałe 5 sekund później byłem ponownie w domku :) Co do przykładów, to Shutter i Omen rzeczywiście nieźle "ryły banię" :) Egzorcysty 3 niestety w ogóle nie pamiętam. Ogólnie kojarzę tylko książkę i "jedynkę" :/ Końcówka podcastu... bez komentarza :) W dodatku ja czekałem na to zamurowane dziecko, więc już w ogóle z-mind-f*ck'owałeś mnie :) A za tę kałużę wody to ja Cię kiedyś... :>
Jak wspomniałeś o "Ringu" to przypomniałem sobie, że mało przez ten film nie zszedłem na zawał. W amerykańskiej wersji morderczej taśmy (która miażdży) jest taka charakterystyczna, szumiąca ścieżka dźwiękowa. Zwykłem w tamtym okresie słuchać radia na słuchawkach. Ze dwa dni po seansie zarzuciłem radio, a w słuchawkach usłyszałem.... tylko ten szum i to przez jakieś 30-40 sekund. Prawie padłem. A wszystko wina pewnego niewinnego dżingla radia Afera ;)
A na marginesie wersja japońska zupełnie do mnie nie trafiła. Jedyne co zapamiętałem to celebrację sceny, w której młody po wejściu do pokoju w którym zaraz zostanie zaatakowany układa równo kapcie przy drzwiach...
Japoska wersja bardziej mi się podobala bo była bardziej "rough", brudna, undergroundowa, a amerykańska była wygładzona, nie miała tego pazura, pochodziła ze "świata DVD" a Ringu nakręcony w latach 90 załapywał się jeszcze w erę obrazu 4-3 i charakterystycznego brudu VHSu. Poza tym u Szymasa zapewne duże znaczenie miało , iż wer. z USA oglądał jako pierwszą - nie dziwię się - potem coś oglądane jako drugie, musi tracić.
Dla mnie najlepszy Ring to książkowy Ring. Uwielbiam tę książkę i bardzo żałuję, że w PL nie wydano reszty cyklu, a jak usłyszałem na spoilerowej prelekcji jak kolejne tomy z tomu na tom wywracają tę historię to już w ogóle żałuję.
W sumie rozumiem co co chodzi z tym "rough". I choć może mam to samo co Szymas (najpierw widziałem remake), ale amerykańska wersja moim zdaniem naprawdę wybija się bardzo wysoko ponad poziom odgrzewanego kotleta. A książka jest aż tak dobra? Nie czytałem jej nigdy, ale chętnie nadrobię.
Szczerze to nie pamiętam jak remejki oceniałem-obejrzałem pewnie na fali oryginału. Podobnie Dark Water b mi się podobał. A rough to rough :) Są takie przewodniki książkowe i muzyczne nawet [składanki cd] ROUGH: "szorstki, nierówny, chropowaty, wyboisty, nieobrobiony, zgrubny, wstępny, prosty, przybliżony, pobieżny, surowy, prymitywny, dziki, brutalny, ordynarny, grubiański, chamski, trudny, ciężki, wzburzony, burzliwy, deszczowy, słotny, sztormowy, wietrzny, nieuprawiony, niezadbany, niebezpieczny; w zarysie, z grubsza"
Ciesze się z jednego odcinka a tu tyle dobrodziejstwa - i jak ma nie wpaść coś ciekawego do ucha ;) Dodam od siebie, że jest to też moja mała forma rehabilitacji, bo po chorobie mam problem z pamięcią i koncentracją i słuchając staram się nie odpływać zbyt często gdzieś tam. Dzięki człowieku za robociznę a tymczasem Golas zaciesza i powoli zabiera się za odsłuchiwanie ;)
Przez to, że ostatnie trzy dni spędziłem w pracy, nie miałem nawet kiedy tego odsłuchać. Dziś w końcu się udało! :)
OdpowiedzUsuńJeżeli chodzi o wpływ grozy na odbiorcę, to zgadzam się z Mando. Co prawda fazę zapalania światła w środku nocy mam już za sobą (walczyłem z tym i w końcu się udało :)), ale różne dziwne fazy nadal są częścią mojej egzystencji, zwłaszcza gdy trochę za bardzo się nakręcę. A że do tego lubię włóczyć się po lasach, cmentarzach, opuszczonych budynkach, czy jeździć nocnymi na obrzeża miasta i do tego słuchać przy tym OST z Silent Hilla oraz różnych filmowych horrorów i szukać inspiracji do pisania opek, to... no wiadomo, mój mózg potrafi mi wmówić różne rzeczy :) Raz np. pojechałem na działkę do spalskich lasów po obejrzeniu Antychrysta :) Udało mi się o północy przebyć jakieś 100 metrów od bramy działki wgłąb lasu... a potem trzasnął piorun, coś mignęło w krzakach i niecałe 5 sekund później byłem ponownie w domku :)
Co do przykładów, to Shutter i Omen rzeczywiście nieźle "ryły banię" :) Egzorcysty 3 niestety w ogóle nie pamiętam. Ogólnie kojarzę tylko książkę i "jedynkę" :/
Końcówka podcastu... bez komentarza :) W dodatku ja czekałem na to zamurowane dziecko, więc już w ogóle z-mind-f*ck'owałeś mnie :)
A za tę kałużę wody to ja Cię kiedyś... :>
Jak wspomniałeś o "Ringu" to przypomniałem sobie, że mało przez ten film nie zszedłem na zawał. W amerykańskiej wersji morderczej taśmy (która miażdży) jest taka charakterystyczna, szumiąca ścieżka dźwiękowa. Zwykłem w tamtym okresie słuchać radia na słuchawkach. Ze dwa dni po seansie zarzuciłem radio, a w słuchawkach usłyszałem.... tylko ten szum i to przez jakieś 30-40 sekund. Prawie padłem. A wszystko wina pewnego niewinnego dżingla radia Afera ;)
UsuńA na marginesie wersja japońska zupełnie do mnie nie trafiła. Jedyne co zapamiętałem to celebrację sceny, w której młody po wejściu do pokoju w którym zaraz zostanie zaatakowany układa równo kapcie przy drzwiach...
Japoska wersja bardziej mi się podobala bo była bardziej "rough", brudna, undergroundowa, a amerykańska była wygładzona, nie miała tego pazura, pochodziła ze "świata DVD" a Ringu nakręcony w latach 90 załapywał się jeszcze w erę obrazu 4-3 i charakterystycznego brudu VHSu. Poza tym u Szymasa zapewne duże znaczenie miało , iż wer. z USA oglądał jako pierwszą - nie dziwię się - potem coś oglądane jako drugie, musi tracić.
UsuńSK
Dla mnie najlepszy Ring to książkowy Ring. Uwielbiam tę książkę i bardzo żałuję, że w PL nie wydano reszty cyklu, a jak usłyszałem na spoilerowej prelekcji jak kolejne tomy z tomu na tom wywracają tę historię to już w ogóle żałuję.
UsuńW sumie rozumiem co co chodzi z tym "rough". I choć może mam to samo co Szymas (najpierw widziałem remake), ale amerykańska wersja moim zdaniem naprawdę wybija się bardzo wysoko ponad poziom odgrzewanego kotleta. A książka jest aż tak dobra? Nie czytałem jej nigdy, ale chętnie nadrobię.
UsuńSzczerze to nie pamiętam jak remejki oceniałem-obejrzałem pewnie na fali oryginału. Podobnie Dark Water b mi się podobał. A rough to rough :) Są takie przewodniki książkowe i muzyczne nawet [składanki cd]
UsuńROUGH:
"szorstki, nierówny, chropowaty, wyboisty, nieobrobiony, zgrubny, wstępny, prosty, przybliżony, pobieżny, surowy, prymitywny, dziki, brutalny, ordynarny, grubiański, chamski, trudny, ciężki, wzburzony, burzliwy, deszczowy, słotny, sztormowy, wietrzny, nieuprawiony, niezadbany, niebezpieczny; w zarysie, z grubsza"
SK
dzieki za audycje !
OdpowiedzUsuńDzięki :) Zachęcam do przesłuchania tej z zeszłego roku [jest utrzymana w podobnym stylu] no i zapraszam za rok :)
UsuńSK ura
Oczywiście znam i czekam na kolejne inne ;)
UsuńPozdrawiam
To tutaj daję jeszcze linka do archiwaliów AZkury:
Usuńhttp://www.radionafali.com/audycje/playlista-zkury/
Może cię coś zainteresuje.
Ciesze się z jednego odcinka a tu tyle dobrodziejstwa - i jak ma nie wpaść coś ciekawego do ucha ;) Dodam od siebie, że jest to też moja mała forma rehabilitacji, bo po chorobie mam problem z pamięcią i koncentracją i słuchając staram się nie odpływać zbyt często gdzieś tam. Dzięki człowieku za robociznę a tymczasem Golas zaciesza i powoli zabiera się za odsłuchiwanie ;)
Usuńświetna audycja, dzięki !
OdpowiedzUsuńŁukasz
Dzięki :) Zachęcam do przesłuchania tej z zeszłego roku [jest utrzymana w podobnym stylu] no i zapraszam za rok :)
UsuńSK ura