Mający ponad dwa metry i ważący sto trzydzieści kilogramów Clay
Blaisdell to kawał drania, ale do czasu poznania George'a Rackleya
dopuszczał się tylko drobnych przestępstw. George wprowadził go w setki
oszustw i jeden wielki plan: porwanie dziecka bogatych rodziców.
Geraldsowie są obrzydliwie bogaci więc ostatnia gałązka rodzinnego
drzewa może być warta miliony. Jest tylko jeden problem: zanim dochodzi
do wymiany, mózg grupy ginie. Choć czy na pewno?
plik mp3 do ściągnięcia (czas: 22 min 21 sek)
promo odcinka
promo odcinka
W dziewięćdziesiątym dziewiątym odcinku podcastu Radio SK Skura i Mando zapraszają na dwugłos dotyczący ostatniej powieści Richarda Bachmana "Blaze".
Przydatne linki:
Przydatne linki:
Argh... :P I to akurat, gdy wychodzę z domu... a jednak będę o tym myślał przez cały dzień :p
OdpowiedzUsuńW końcu na spokojnie przesłuchałem :) Pierwszy raz ujrzałem "Blaze" zupełnym przypadkiem na wystawie jakiegoś kiosku. Cena rzeczywiście nie była zbyt wymagająca, więc niewiele myśląc, szybko zaopatrzyłem się w jeden egzemplarz, przy czym później odłożyłem ją na półkę i wziąłem się chyba za "Regulatorów".
UsuńCo do podcastu, to trochę szkoda, że nie doszło do takiej bardziej typowej dyskusji ;) Ale rozumiem, że w związku z pewnymi przeciwnościami losu cały proces nagrywania był utrudniony, więc nie będę narzekał. Dzięki za umilenie wieczoru!
Odcinek od poczatku byl zapowiadany jako DWUGŁOS. Ta forma nawiazywac ma do art prasowych, gdzie dwoch publicystow z roznych pozycji ocenia coś. podobna forma , juz wtedy nazwana DWUGLOS byla przy odcinku Wladca much. Zeby kazdy mial swoje 5 minut, i mogl bez potrzeby wdawania sie w polemike wyrazić swoją opinie.
UsuńA o wszem, mniej pracy przy tym jest, ale tylko troche mniej :)
SK
Zgrać na komóreczkę i na słuchaweczkach słuchać :)
OdpowiedzUsuńPublikując ten komentarz, "jedną nogą byłem (a przynajmniej powinienem był być) już za drzwiami" ;) Nie było niestety czasu na szukanie kabla i takie zabawy...
UsuńJa Blaze'a czytałem kilka lat temu i, z tego, co pamiętam, powieść nie była jakoś spektakularnie słaba, ot - kingowa średnia. Bawiłem się przy niej nieźle, ale to danie do pożarcia za jednym zamachem i do zapomnienia piętnaście minut po zakończeniu lektury.
OdpowiedzUsuńDlatego, aby zobaczyć różnicę - zapraszam do przeczytania "Myszy i ludzie" , a potem film.
UsuńSK
Co prawda czytałem "Blaze" dość dawno, ale pamiętam, że książka przypadła mi do gustu. Nie jest to może jakaś wybitna powieść, ale czytało się ją przyjemnie, a historia naprawdę potrafiła wciągnąć i zaangażować emocjonalnie. W sumie ciekawe czy po latach miałbym podobne odczucia, ale póki co patrząc na stosunek jakości do ceny to wyrok jest prosty - kupować i czytać:)
OdpowiedzUsuń