Strony

piątek, 16 listopada 2012

RSK #87 Komórka

Młody rysownik Clay Ridell ma powody do zadowolenia. PRzed chwilą podpisał lukratywny kontrakt wydawniczy. Uczcił ten radosny fakt zakupem prezentu dla żony. Wracając ze spotkania, jest świadkiem budzących grozę wydarzeń. Elegancko ubrana kobieta i dwie nastolatki wpadają w krwiożerczy szał. Nie tylko one. Ulice zapełniają się bełkoczącymi ludźmi, przechodnie bez powodu rzucają się na siebie, z nieba spadają samoloty. Szaleństwo ogarnia każdego, kto odebrał telefon komórkowy...


plik mp3 do ściągnięcia (czas: 29 min 56 sek)


Tajemniczy sygnał, później nazwany pulsem, nie niszczy aparatów, ale wyzwala agresywne, destrukcyjne skłonności. Świat ogarnia chaos, zaczyna się bezlitosna walka o przeżycie. Syn Ridella i jego żona są w domu, z dala od Bostonu. Clay musi do nich dotrzeć, nim Johnny użyje komórki, którą otrzymał na dwunaste urodziny. Pieszo, bo komunikacja już nie istnieje. Na będących w podobnej sytuacji wędrowców czyhają zombi, ofiary Pulsu, zabijając nielicznych, którzy pozostali normalni. Jedynym bezpiecznym miejscem jest centrum stanu Maine, obszar znajdujący się poza zasięgiem telefonii komórkowej. Ostatnia enklawa ludzkości, czy przemyślnie skonstruowana pułapka?


W osiemdziesiątym siódmym odcinku podcastu Radio SK powraca duet Hubert "Mando" Spandowski i Grzegorz "dampf" Labuda. Panowie omawiają powieść "Komórka" i motyw zombie w literaturze Stephena Kinga. W audycji rozdzwonią się telefony i pojawi się też tajemniczy gość. Wyłączcie zatem swoje komórki i zapraszamy do słuchania.

5 komentarzy:

  1. Największa wpadka Mistrza... książka praktycznie bez zalet... ciesze się że to jedyny babol jaki do tej pory Nam zaserwował. Odradzam, odpędzam i odstraszam zarazem kontakt z tą książką nie jest przyjemny jak zazwyczaj :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Myślę, że nie jedyny. Jest jeszcze pełno kiepskich opowiadań. A Cujo? Podpalaczka? i jeszczze kilka

    OdpowiedzUsuń
  3. Cujo przynajmniej był zabawny i miał całkiem fajne zakończenie. + budził jakieś emocje. Tutaj zaletą jest jedynie pomysł. Nic więcej

    OdpowiedzUsuń
  4. No i "Cujo" jest częścią większej całości. To jest ogólnie słaba powieść, ale po wszystkim i tak pozostaje klimat małomiasteczkowości. "Cujo" porusza i zamyka niektóre wątki ważne ogólnie dla pewnego etapu twórczości Kinga przez co chociaż w ten sposób zapisuje się jakoś na liście jego utworów.

    OdpowiedzUsuń
  5. Wow, nie wierzę... :O Mando krytykuje Stephena! Majowi mieli rację! Świat się kończy! :D Cóż, nie ma więc co pisać magisterki, bo i tak jej nie obronię. Może więc zamiast tego posłucham Grześka w Karpiowym? Hmm, tak właśnie zrobię ;)

    OdpowiedzUsuń