Strony

piątek, 3 czerwca 2011

RSK #08 Czarny Cadillac

Ekranizacja kultowego opowiadania Stephena Kinga "Cadillac Dolana". Tom i Elizabeth są kochającym się, młodym małżeństwem. Podczas konnej przejażdżki, Elizabeth staje się przypadkowym świadkiem zbrodni dokonanej przez lokalnego mafiozo na grupie nielegalnych imigrantów. Od tego momentu kobieta staje się kolejnym celem bezwzględnego zabójcy, który zrobi wszystko, by jego zbrodnie nie wyszły na jaw. Mimo ochrony FBI mafiozo osiąga swój cel i morduje Elizabeth. Zrozpaczony Tom poprzysięga okrutną zemstę...


plik mp3 do ściągnięcia (czas: 24 min 20 sek | waga: 22,3 MB)



Dzisiejszy odcinek, w odróżnieniu do dotychczasowych audycji, został nagrany w duecie. W dyskusji biorą udział Hubert "Mando" Spandowski oraz Łukasz Skura - recenzent, którego teksty mogliście śledzić na łamach "Czachopisma", "Lśnienia" czy "Grabarza Polskiego". 

13 komentarzy:

  1. Najciekawszy odcinek jak do tej pory. Nie pozostaje też nic innego jak nie obejrzeć tego filmu.

    OdpowiedzUsuń
  2. Dzięki. Dialogi zwykle są ciekawsze niż monologi i też trzeba się w drugą stronę kontrolować z czasem by nie przesadzić z długością. Dlatego mam nadzieje, że uda się znaleźć więcej chętnych rozmówców na przyszłość. Jak ktoś ma ochotę o czymś pogadać to zapraszam :-)

    OdpowiedzUsuń
  3. Mała dygresja - motyw zemsty za śmierć żony i córki występuje w cyklu "Życzenie Śmierci" i to chyba Paula Kerseya aka Charlesa Bronsona a nie Brudnego Harrey'ego Skura miał na myśli.

    Nie pamiętam już dokładnie filmu "Brudny Harry", ale w przeciwieństwie do bohatera Bronsona, ów był policjantem, który postępował raczej niekonwencjonalnie, ale kino zemsty to raczej nie było.

    OdpowiedzUsuń
  4. Nie pamiętam co tam dokładnie Skura mówił, ale mogło chodzić mu w tym przypadku nie tyle o zemstę co o wymierzanie sprawiedliwości przy pomocy rewolweru, a tu już Brudny Harry się jak najbardziej łapie :-)

    OdpowiedzUsuń
  5. Trochę to naciągane wytłumaczenie, Mando, bo tym samym można podciągnąć pod to każdy film, gdzie "się strzalją" ;-) Nie czytałem opowiadania - nie wiem, czemu mi umknęło, bo większość z tych zamieszczonych w "Marzeniach i koszmarach" kojarzę - i filmu nie oglądałem, ale jeśli widzę, że to takie kino zemsty raczej, i naprawdę nie mogę się oprzeć wrażeniu, że Skura mówiąc o "Brudnym Harrym", myślał o "Życzeniu śmierci", tylko jakoś mu się te filmy pomerdały (zwłaszcza, że obie serie z tego samego okresu pochodzą).

    OdpowiedzUsuń
  6. Super odcinek! Aż bym obejrzał ten film, nawet mimo niepochlebnej opinii :)
    Tak czy siak odcinek jest dobry!

    OdpowiedzUsuń
  7. Jak dla mnie dosc ciekawa ksiazka - film jest pasjonujacy pod warunkiem, ze jestem ortodoksyjnym fanem ekranizacji SK.

    Jezeli masz ochote porozmawiac o ksiazce "Strefa Smierci" daj znac - nagramy...

    OdpowiedzUsuń
  8. Dawno nie czytałem. W ogóle ja te stare książki Kinga (przez wielu uważane w końcu za najlepsze) czytałem w większości raz i to jakoś w latach 90tych i na przełomie wieków. Ale z drugiej strony w kilka dni można sobie książeczkę przypomnieć :-)

    OdpowiedzUsuń
  9. Ja nie mogę, jak ten Skura gada... proszę niech on więcej się nie udziela na podcascie, bo jego maniera mówienia psuje całą audycję... Ja się skupiam na tym jak on gada, zamiast na tym o czym on mówi... Mando, lepiej niech on się poprawi, albo go więciej nie zapraszaj. Takie jest moje zdanie.

    OdpowiedzUsuń
  10. Mando, jeszcze jedno. Bardzo lubię Twój podcast, ale dlaczego coś nagrywasz skoro ze 4 razy wspominasz, że nie pamiętasz opowiadania?? To Ty powinieneś być ekspertem, który porównuje opowiadanie z ekranizacją. Jeżeli cały czas wspominasz, że nie pamiętasz dokładnie opowiadania, to niczym się nie różniż od tzw. "przeciętnego oglądacza filmów". Na przyszłość przeczytaj opowiadanie ponownie, a później nagrywaj podcast. W przypadku "Morality" pamiętałeś wszystko dobrze, więc zadziałało. Pozdro.

    OdpowiedzUsuń
  11. 1. Mógłbyś się jednak podpisać pod wypowiedzią, bo wyszło na to, że wystarczyły 3 dni odkąd zaznaczyłem opcję anonimowych komentarzy by pojawił się pierwszy "odważny" krytyczny anonim.

    2. Skura będzie jednym ze stałych prowadzących

    3. Oceniany był film, a aby ocenić film nie trzeba znać na pamięć opowiadania. W odcinku o "Morality" oceniane było opowiadanie więc to inna bajka. Ja czytałem "Caddilac Dollana" jakieś 4 razy i znam je na tyle by nie czytać go po raz kolejny, a że drobiazgów nie pamiętałem... tak jak mówię oceniany był film. Jeśli kogoś te drobiazgi aż tak zainteresowały to przed nim teraz wspaniała podróż - najpierw opowiadanie, a potem ekranizacja - bo najlepiej przekonać się samodzielnie. Tak naprawdę aby ocenić film nie trzeba znać ani pierwowzoru literackiego ani wcześniejszych ekranizacji. Wystarczy znać sam film.

    OdpowiedzUsuń
  12. Znaczy ja ogólnie się zgadzam po części, bo sam nie lubię jak ktoś pisze o czymś lub coś nagrywa, a tak naprawdę nie wie o czym pisze ani o czym gada. No i zawsze zanim siądę do recenzji to sobie przypominam dany utwór. I tym razem też tak zrobiłem - przed nagraniem obejrzałem film, co nie było łatwe, bo nie jestem jego zwolennikiem :D Jednak tym razem to inna sytuacja. Bo według tego co piszesz jedyna słuszna recenzja ekranizacji to taka gdy recenzujący zna na pamięć pierwowzór, z czym ja się nie zgadzam. Czasem nawet warto nie odświeżać sobie opowiadania przed filmem, bo unikasz automatycznych porównań, a każde medium rządzi się swoimi prawami. Film jest skierowany zarówno do ludzi, którzy znają pierwowzór jak i do takich, którzy nie mają pojęcia kto to King. No takie jest moje zdanie po prostu. Choć oczywiście ja zwykle, a przynajmniej w przypadku tego autora, jestem w tej grupie, która wszystkie większe zmiany krytykuje :-)

    OdpowiedzUsuń
  13. @Randall:
    Sorry, że dopiero teraz odpisuję :)
    Otóż świadomie mówiłem o BRUDNYM HARRYM : )
    Odkąd główny bohater chce pomścić żonę i musi to zrobić na własną rękę, widać motyw "zemsty na własną rękę" / "bierz sprawę w swoje ręce"
    Motyw ten pojawia się w Brudym Harrym, który "nieczystymi metodami" musi unieszkodliwić Zodiaka. Z tego co pamiętam to owszem motywu zemsty tu nie ma (choć chyba zabójstwo albo zranienie kolegi-policjanta ma dodatkowy wpływ na motywację Clinta).

    A
    oczywiście głównym powodem dla którego powiedziałem o pewnej zbieżności jest fakt iż takie nawiązanie/trop do interpretacji dają sami twórcy filmu umieszczając dialog w sklepie z bronią:
    GŁÓWNY BOHATER:
    -To najpotężniejsza broń,|jaką macie, tak? Jak z Brudnego Harry'ego, nie?
    :)
    Pozdrawiam
    Łukasz Skura

    OdpowiedzUsuń