Strony

sobota, 1 marca 2014

RSK #141 Nieoficjalne ekranizacje #2

Stephen King to najczęściej ekranizowany pisarz świata. Doczekał się kilkudziesięciu filmów kinowych, wypuszczonych od razu na rynek dvd/video, telewizyjnych, amatorskich i osobnego worka sequeli. Jest to też pisarz, który ma na swoim koncie ekranizację samego pomysłu na opowiadanie, choć trudno powiedzieć czy sam zdaje sobie z tego sprawę... ale o tym innym razem. W dzisiejszym odcinku usłyszycie natomiast o filmach opartych na opowiadaniach Kinga, ale powstałych bez praw do ekranizacji.


plik mp3 do ściągnięcia (czas: 21 min 21 sek)


W sto czterdziestym pierwszym odcinku podcastu Radio SK poznacie szczegóły na temat dwóch filmów, a także dowiecie się tego co też mają one wspólnego ze Stephenem Kingiem.

(1985) Tales from the Darkside: Bigalow's Last Smoke

(2003) Julie Ganapathi

Zapraszam do odsłuchania pierwszej części podcastu Radio SK #61 Nieoficjalne ekranizacje

5 komentarzy:

  1. Fajny odcinek :) "Bigalow's Last Smoke" to zdecydowanie mój ulubiony epizod "TfDS", choć jeszcze nie oglądałem kilku odsłon 2 sezonu i 3 w całości. Lecz jakoś wątpię by cokolwiek go przebiło patrząc na jakość większości.

    Zaś "Julie Ganapathy" na razie chyba sobie odpuszczę :D ale dobrze wiedzieć że coś takiego jest

    Lucky

    OdpowiedzUsuń
  2. Nisza niszy w niszy niszy niszowej niszy w niszy :D Świetnie Ci to wyszło. Akurat pracuję przy komputerze i zapętliłem sobie ten odcinek. Właśnie leci już 5x. Naprawdę fajna sprawa. Świetna struktura, ciekawa treść i idealnie wgrane wstawki audio :) Przy takiej jakości, możesz uploadować nowe odcinki choćby i w niedziele ;)

    OdpowiedzUsuń
  3. Wraca mi chec robienia tego systematycznie. Nawet czytam obecnie 2 ksiazki kingowe takze jesli sie z zona nie pozabijamy to moze wrocimy do stalego planu.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To proszę nie bawić się w "Here's Mando!", tylko nagrywać :) Btw. wczoraj wieczorem na jednym wyjątkowo nudnym wykładzie wszyscy usypiali, a ja siedziałem z bananem na twarzy. Na przerwie znajomy zapytał mnie, z czego miałem taki zaciesz, a ja nie bardzo wiedziałem, jak mu wyjaśnić, że nagle zacząłem sobie nucić "kaakka kaakka karuppu paaru, kaakka mutta karuppillae" z bollywoodzkiej wersji Misery xDD

      Usuń
  4. Widziałem całe trzy bollywoodzkie horrory i były między dobre, a bardzo dobre, ale spróbowałem tylko piosenki z Julie Ganapathi i odpadłem. Jeżeli te 2,5 godziny naprawdę Ci się podobały to nie wiem czy Cię podziwiać, czy dzwonić do jakiegoś specjalisty ;)

    OdpowiedzUsuń