• some image Doctor Sleep Tour 2013

  • some image Maglownica

  • some image Dzieci kukurydzy

  • some image Szpital Królestwo

  • some image Podsumowanie roku 2022

  • some image Baśniowa opowieść

  • some image Podpalaczka

  • some image Telefon pana Harrigana

  • some image Czarny telefon

  • some image Creepshow

piątek, 18 stycznia 2013

RSK #97 Sztorm stulecia


"Sztorm stulecia" to historia o niewielkiej społeczności małej wyspy uwięzionej przez gwałtowny sztorm i przerażające, wszechwiedzące zło. "Dajcie mi to czego chcę, a odejdę", mówi istota, która każe nazywać się Linoge. Mieszkańcy miasteczka są pewni jednego: o ile grube mury miejskiego ratusza są w stanie pomóc im przetrwać nawałnicę, przed wszechogarniającym, potężnym złem, które trwa od zarania dziejów, nic nie jest w stanie ich ochronić.


plik mp3 do ściągnięcia (czas: 61 min 7 sek)
promo odcinka #1 | promo odcinka #2 | promo odcinka #3


Zarygluj drzwi, sprawdź światła, zrób zapasy. Nadchodzi Sztorm stulecia. Zapowiada się prawdziwy horror. W dziewięćdziesiątym siódmym odcinku podcastu Radio SK, najdłuższą jak dotąd dyskusję prowadzą Mando i Skura, omawiając jeden z ciekawszych mini-seriali opartych na scenariuszu Stephena Kinga. Zarygluj drzwi, sprawdź światła, zrób zapasy... i słuchaj.

Przydatne linki:

- okładka książki (planowana, ostateczna)

- 12 Angry Men (1957)

- 12 Angry Men (1997)

- Bad Day at Black Rock (1955)



15 komentarzy:

  1. Wow :) Nawet nie zauważyłem, kiedy minęła ta godzina :)
    Skura: nie zgodzę się z tym, że widz nie jest w stanie się zaangażować. Gdybym przez półtorej godziny nie dowiedział się niczego konkretnego o głównym antagoniście, zapewne wkurzyłbym się na scenarzystów. Naprawdę w ogóle nie przeszkadzało mi to, że od początku wiedziałem o wątku paranormalnym. Wręcz przeciwnie. Dzięki temu trudniej było przewidzieć rozwój akcji, seans sprawiał więc więcej frajdy.
    Co do drugiego epizodu to zgadzam się z Mando. Krok po kroku poznajemy tu miasteczko i jego kolejnych bohaterów - czujemy się więc dokładnie tak, jakbyśmy czytali powieść Kinga :) Oczywiście dałoby się to wszystko skrócić, ale wtedy nie byłby to "King w wersji audiowizualnej", a jedynie "adaptacja Kinga" ;)
    Z resztą argumentów w sumie się zgadzam.
    Gdy kilka miesięcy temu słuchałem RSK o "Morality", myślałem właśnie o "Sztormie...". Jak dla mnie tu i tu przesłanie jest podobne.
    Z innych spostrzeżeń:
    Skura... Twój przykład Twistu... omg... zatkało mnie :D
    Ulubione cytaty z Mando:
    1. "King się..." :DDD
    2. "O jezuuu" :DDD
    Jak dla mnie, to mamy już 2013 pełną gębą, więc końcówkę można by uaktualnić ;)
    To tyle na dziś! Dziękuję i pozdrawiam!
    Wasz Dzbanuszek do Herbaty ^^

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Podczas nagrywania czasem za bardzo skupiam się na tym co chcę powiedzieć i za mało słucham rozmówcę i dopiero potem po odsłuchaniu mam wrażenie, że czasem gadamy o czymś, ale tak na prawdę każdy mówi swoje :-) Na spokojnie, po czasie też stwierdzam, że w przypadku pierwszego odcinka nie zgadzam się ze Skurą bo ja jednak lubię wiedzieć w co się pakuję już na początku, a nie w połowie. Za to krytykowałem "Pod kopuła" i jednak jeśli mam oglądać 4,5 godzinną opowieść o przybyszu dysponującym nadprzyrodzonymi mocami to wolę wiedzieć o tym na starcie.

      Odnośnie drugiej części to owszem to jest kingowe, ale tutaj Skura ma trochę racji, że jest to bardziej na zasadzie drugiej części książki "Stukostrachy", gdzie każdy rozdział przedstawiał nam historię kolejnego bohatera i te opowieści o ile dobrze pamiętam nie miały na siebie zbyt wielkiego wpływu, no i wielu osobom ten fragment książki bardzo się nie podoba. Choć ja ostatnio oglądałem "Sztorm stulecia" dość dawno i nie pamiętam czy w filmie jest to na podobnej zasadzie.

      Co do końcówki, życzeń i tego że jesteśmy przed Sylwestrem to podejrzewam, że tego się naturalnie nie dało pociąć i lepiej było to tak zostawić. To samo tyczy się początku. Podcast był nagrywany w grudniu, miał polecieć w grudniu, wy możecie się przenieść w czasie, a my nadal życzymy wszystkim szczęśliwego Nowego Roku :-) Za miesiąc nikt nie zwróci uwagi słuchając jako podcast archiwalny.

      Usuń
    2. Zgadzam się w pełni. Poza tym rozgrywanie pierwszej części w konwencji "może to tylko zwyczajny serial killer" i wyskoczenie potem nagle z motywem paranormalnym byłoby moim zdaniem przekombinowane i sztuczne.

      Stary! Dokładnie o tym samym pomyślałem, gdy wczoraj słuchałem Waszej rozmowy! :D II częśc Stukostrachów to rozpoczyna się chyba właśnie historią miasteczka a po zaraz niej poznajemy historie poszczególnych bohaterów. Ja w czasie lektury tego fragmentu w pierwszej chwili pomyślałem o tym, że to wszystko było takie "od czapy", ale jednak końcowe wrażenia były bardzo pozytywne :) Lektura wciągnęła mnie na maksa. Do tego czułem, że zżyłem się z większością bohaterów. W sumie to bardzo lubię u Kinga to, że wszystko ma swoje miejsce i swoją historię. Gdy bohaterowie przemieszczają się przez miasto, to często można by naszkicować ulicę z większością budynków, bohaterów wraz z całą garderobą i rysami twarzy. Bez tego King nie byłby Kingiem :)

      Spoko. Wiesz, dla mnie to nie problem ;) Cóż, ja Wam również ponownie życzę owocnego Nowego Roku :D

      Usuń
    3. Wszystko zależy od tego jak kto podchodzi do filmów. Niektórzy lubią mieć całkowicie czysty umysł, nie wiedzieć nic przed seansem i być zaskakiwanym na każdym kroku. Mój współlokator na stancji taki był. Jak tylko zaczynało się mówić o jakimś nowym filmie to on po jednym zdaniu uciszał, bo nie chciał sobie wyrabiać oczekiwań i wolał być zaskakiwany przez sam film. W moim przypadku jest zupełnie inaczej. Ja nie lubię być zaskakiwany na poziomie gatunkowym. Muszę przed filmem wiedzieć mniej więcej czego będzie dotyczył i mniej więcej w jakich ramach gatunkowych można go zamknąć. Nie znoszę zasiadać do filmu z myślą o dramacie obyczajowym, który w trakcie oglądania okazuje się być filmem sci-fi itp. Przykładem niech będzie choćby "Dom w głębi lasu". Poszedłem do kina na przełomowy horror i rozczarowałem się srodze. Obejrzałem drugi raz z zupełnie innym nastawieniem i wrażenia bardzo, bardzo pozytywne. Miałem już kilka razy taki przypadek, że ktoś gdzieś polecał serial, ale poza tytułem nic o nim nie wiedziałem. Włączyłem pilota i po 20 minutach pauzowałem by przeszukać Internet i poznać zarys fabuły, bo nie mogłem się skupić na serialu, w którym nie znałem choćby zarysu tego co mnie czeka i nie wiedziałem w jakim kierunku to wszystko podąża. Nie znoszę przed filmem nie znać podstawowych informacji jak choćby "film o inwazji z kosmosu", "film o podróżowaniu w czasie" itd. I dlatego ja raczej byłbym rozczarowany gdyby sprawa elementów nadprzyrodzonych pojawiła się dopiero w połowie tego mini-serialu, ale też rozumiem o co chodzi, bo tutaj jest to zrobione typowo pod telewizję, czyli twórcy bardzo szybko odkrywają karty i robią to systematycznie przez cały odcinek, serwując dość podobne zagrania przed każdą przerwą na reklamy. Można to było znacznie subtelniej rozegrać, to fakt.

      Usuń
  2. Nie wiem jak u innych, ale u mnie nie można ściągnąć odcinka na urządzenie.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jeszcze raz zapytam. Czy ktoś ma problem ze ściągnięciem pliku na urządzenia przenośne?

      Usuń
    2. Chyba nikt nie słucha bezpośrednio z urządzeń przenośnych. Jakby co to mnie też bardzo interesuje czy to działa na takowych bo sam nie używam.

      Usuń
    3. Odcinek na ipadzie i na iphonie nie ściąga sie. Nic nie dała ponowna subskrypcja w iTunes. Sprawdziłem dwa programy do podcastow. Nie ma problemów z poprzednimi. Podcastow w ten sposób słucha sie rewelacyjnie. Plik można ściągnąć w domu automatycznie przez WiFi lub na bieżąco steamiwać przez 3G.

      Usuń
  3. Wywiad z Władyką jest ok, ale można też spróbować pogadać z jednym z bohaterów, który wystąpił w utworze Kinga i przeżył. To Ryan Iarrobino z "Pałka niżej". Wujek Google twierdzi, że Ryan mieszka w Massachusetts i ma się świetnie. Pomysł przekazuję niniejszym nieodpłatnie.
    Richard Dees from the snowy Moscow

    OdpowiedzUsuń
  4. Znakomita audycja! Skuro (i Mando, oczywiście też) - jeśli interesuje Cię pogłębienie wątku tej dyskusji bohaterów na temat czy wolno im poświęcić to, co mają poświęcić, to gorąco zachęcam do lektury miniserialu "Torchwood: Children of Earth", który jest dla mnie tym, czym dla Manda "Sztorm Stulecia".

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Twojego odcinka o "Torchwood" nie słuchałem bo nie oglądałem serialu. Dopiero jak ostatnio przesłuchałem Dziennik o "Doctorze Who" dowiedziałem się, że to spin-off, i to dodatkowo spin-off o bardzo fajnej postaci z DW. W tej chwili natomiast mi ten odcinek nie śmiga. Nie wiem czy ten serwer, na który wrzucasz pliki mp3 nie przechowuje ich tylko przez jakiś czas. Jak tak to mam nadzieję, że masz gdzieś na dysku to zarchiwizowane :-) Kiedyś wezmę się za serial, jak znów ruszę z DW.

      Usuń
    2. Dziwne, bo mnie śmiga. Chyba jednak powrócę na archive, bo sporo ludzi ma problemy z kiwi6. Zaraz poreuploaduję wszystkie epizody, dzięki za zwrócenie uwagi.

      A serial jest baaardzo specyficzny (jeszcze bardziej, niż DW), a dwa pierwsze sezony to taka sinusoida pomiędzy genialnością, a dnem, że naprawdę nie umiem polecić tego serialu z czystym sumieniem. Za to Trzeci sezon (wspomniany już CoE) - cudo.

      Usuń
  5. Aż chce się kupić tą książkę.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Powodzenia :-) W Polsce było wydane tylko raz, w mikro nakładzie, bez wznowień. O ile się nie mylę trochę ta książka teraz kosztuje na rynku wtórnym. Ale w tym przypadku moim zdaniem lepiej zabrać się od razu za film.

      Usuń
    2. Książkę ciężko kupić, ale można ją znaleźć w naprawdę wielu bibliotekach :)

      Usuń