• some image Doctor Sleep Tour 2013

  • some image Maglownica

  • some image Dzieci kukurydzy

  • some image Szpital Królestwo

  • some image Podsumowanie roku 2022

  • some image Baśniowa opowieść

  • some image Podpalaczka

  • some image Telefon pana Harrigana

  • some image Czarny telefon

  • some image Creepshow

piątek, 22 czerwca 2012

RSK #66 Joe Hill na małym ekranie


W sześćdziesiątym szóstym odcinku podcastu Radio SK przedstawiam bardzo przekrojową historię ekranizacji twórczości najstarszego syna Stephena Kinga - Joe Hilla. Hill debiutował na ekranie w 1982, kiedy wraz z ojcem, jeszcze pod nazwiskiem Joe King, wystąpił w filmowej antologii "Creepshow". Hillem pisarzem bardzo szybko zainteresowało się kino, ale wszystkie plany na duże ekranizacje jak dotąd nie wypaliły. Dziś omawiam zarówno anulowane produkcje jak i te drobiazgi, które udało się zrealizować.


plik mp3 do ściągnięcia (czas: 24 min 15 sek)


Ekranizacje Joe Hilla:

- (2008) Pop Art

- (2009) Abraham's Boys

- (2011) Locke & Key


Przydatne linki:

- JoeHill.pl (polski serwis Joe Hilla)

- Radio SK #20: Joe Hill (audycja ogólna o Joe Hillu)

- Radio SK #25: 15 Blizn. Twitterowanie z Cyrku Umarłych (opowiadanie Joe Hilla)

- The Many Faces of Van Helsing (Antologia)

- By Blood We Live (Antologia)


11 komentarzy:

  1. W najbliższym czasie może tu być trochę więcej Hilla, bo skoro mam w planach prelekcję o Hillu na Polconie to biorę się za powtórkę z jego książek. Na pierwszy rzut idą "Rogi", które już pochłaniam. Jakby ktoś chciał nagrać wspólnie odcinek o którymś Hillu to zapraszam i czekam na kontakt :-)

    OdpowiedzUsuń
  2. "A jeśli ktoś przespał ostatnie 115 lat..." - aż musiałem sprawdzić, czy naprawdę mamy tak okrągłą rocznicę ^^

    Abraham 'Hopkins' Van Helsing w "Draculi" Coppoli też jest ostro szurnięty i trochę odbiega od normy. Na dowód przytoczę dwa cytaty:
    Van Helsing: Proszę przygotować na wieczór narzędzia chirurgiczne.
    Seward: Będzie pan jej robi sekcję?
    Van Helsing: Niezupełnie. Chcę tylko obciąć jej głowę i wyjąć serce.
    i:
    Mina: Doktorze, jak umarła Lucy? Czy bardzo cierpiała?
    Van Helsing: Tak, ale potem odcięliśmy jej głowę, wbiliśmy kołek w serce, spaliliśmy je i spoczęła w pokoju.
    Uwielbiam te teksty w wykonaniu Hopkinsa :D

    "Pop Art" oglądałem przed chwilą na YouTube. Fajna sprawa :) Co ciekawe, na tytuł natchnąłem się już wcześniej i to kilka razy, ale dopiero Twój podkast uświadomił mi, że jest to adaptacja prozy Hilla.

    Tak się złożyło, że "Straconych chłopców" pierwszy raz oglądałem ostatniej nocy i muszę przyznać, że dałem się dość pozytywnie zaskoczyć.

    Kurcze, niestety za miesiąc mam sesję, a niedługo potem muszę oddać pierwszy rozdział magisterki, więc listę lektur do końca wakacji mam już, delikatnie mówiąc, zapełnioną. A że dodatkowo moje książki są chwilowo jakieś 1000-1100 kilometrów ode mnie (Erasmus), to niestety nie jestem w stanie pomóc Ci z podkastem.

    OdpowiedzUsuń
  3. No właśnie mówiąc o Van Helsingu trochę mnie poniosło i potem się zastanawiałem czy tego nie przyciąć bo znowu jakimś wielkim znawcą tematu też nie jestem :-) "Draculę" czytałem na początku liceum, czyli z 18 lat temu. Filmu Copoli też już bardzo dawno nie widziałem. W sumie nawet nie byłem pewien w 100% czy Van Helsing przeżył w "Draculi" i czy opowiadanie Hilla nie jest całkowicie alternatywną wersją. No i to moje stwierdzenie, że Van Helsing był wzorem dla wszystkich kolejnych pogromców też pewnie mocno na wyrost i można by na ten temat dyskutować :-)

    Co do rocznicy "Draculi" to ja doskonale pamiętam setną, bo wtedy jeszcze byłem w liceum, nie było internetu, ale miałem w klasie kumpla, który trochę siedział w temacie (nie pamiętam czy nie był przypadkiem jedną z paru osób, którzy mi pierwszego Kinga podsunęli:-)) to dał znać, że jest rocznica. 115. rocznica w tym roku też mnie trochę zaskoczyła, bo powoli zaczyna mnie przerażać uciekający czas :-)

    "Abraham's Boys" na demonoid cały czas jest do ściągnięcia. Zresztą to tylko 135.73 MB więc w ostateczności mógłbym gdzieś przerzucić.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mando, mam dla Ciebie ciekawostkę :) Przed chwilą wyczytałem, że to nie Van Helsing był prototypem i wzorem dla późniejszych łowców wampirów, lecz dr Martin Hesselius z książki "W ciemnym zwierciadle" ("In a Glass Darkly", 1872) Sheridana Le Fanu (w tym zbiorze opublikowano m.in. "Carmillę"). Stoker zrobił przeogromny research przed napisaniem "Draculi", więc na tryliard procent natknął się także na dzieło Le Fanu.

      Usuń
    2. No właśnie ja wiedziałem, że w tym momencie za mocno popłynąłem nie znając tematu i miałem ten fragment wyciąć bo już mówiąc to miałem wrażenie, że mogę za mocno odpływać :-) Z drugiej strony jeśli spytasz jakąś osobę będącą lekko w temacie o pogromcę wampirów to raczej padnie nazwisko Van Helsinga. Czyli pewnie Stoker wzorował się na innych, ale potem już raczej inni na Stokerze :-)

      Usuń
  4. A co do "Straconych chłopców" to ciekawe czy 2 i 3 część też ci się spodoba. Skoro jedynkę widziałem teraz to nie będzie sentymentu. Ja strasznie lubię wszystkie 3 części. Dwójka niby trochę słabsza, ale jest więcej elementów nawiązujących do oryginału. Trójka już zrobiona całkiem z jajem, ale jest Edgar Frog na pierwszym planie. Baaaardzo żałuję, że Corey Haim nie zdążył zagrać w tym filmie, ale i tak czekam na kolejne części, serial z braćmi Frog czy co tam tylko w tym temacie jeszcze wymyślą.

    OdpowiedzUsuń
  5. Ja natomiast wybrałem sobie w tym semestrze seminarium o wampirach na uniwerku w Tybindze, przez co - chcąc, nie chcąc - odświeżyłem sobie całą masę wcieleń Draculi, Nosferatu, Carmilii, etc.
    Co do Twojej tezy o Abrahamie jako wzorze dla późniejszych łowców, to brzmi ona trywialnie, ale coś w tym jest. Przecież Edgar i Allan ze "Straconych chłopców" to właśnie takie małe Van Helsingi ;)

    Ja w setną rocznicę miałem 7-8 lat i nawet nie wiedziałem wówczas o istnieniu Stokera czy Kinga :p

    Niestety na chwilę obecną nawet nie wczytuje mi się strona główna demonoidu. I nigdy nie miałem tam konta (był limit rejestracji), więc... wiesz, ja Cię do niczego nie namawiam, ale gdybyś przypadkiem... ;)

    We wtorek będę miał za zadanie przez półtorej godziny mówić po niemiecku o hybrydowych gatunkach filmowych w kontekście motywu wampira. Mam bazować głównie na "Låt den rätte komma in", "Let me in" i "The Reflecting Skin". Jako kolejne przykłady wybrałem sobie "Od zmierzchu do świtu", "Straconych chłopców", "Zęby nocy" i "Blisko ciemności". Niestety chwilowo jestem zawalony robotą, więc nawet podkastu słuchałem, robiąc przy okazji inne rzeczy, ale gdy znajdę wolną chwilę, sięgnę po kolejne części "Straconych chłopców" i dam Ci znać, co o nich sądzę.

    OdpowiedzUsuń
  6. [Dziękować!]
    Moim zdaniem Hill wykonał kawał dobrej roboty przy "Synach Abrahama". Oglądając którąś z kolei wersję Draculi, zastanawiałem się, jakby to wszystko wyglądało, gdyby okazało się, że wampiry (już) nie istnieją, a Harker i van Helsing są zwyczajnie chorzy psychicznie i mają paranoję na punkcie ścigania mistycznego zła. Film po części zaspokoił moją ciekawość :) Końcówka pozostawiła ciut mieszane uczucia (przy czym nie mam pojęcia, jak można by to lepiej rozegrać), ale ogólnie film mi się podobał :)
    W ogóle narobiłeś mi apetytu na Hilla...

    OdpowiedzUsuń
  7. Urlop sprzyja eksploracji, więc postanowiłem zapoznać się z powyższymi filmami. Muszę przyznać, że Hilla czytałem tylko "Rogi", więc nie wiem jak te produkcje wypadają jako ekranizacje,ale oba krótkie metraże wyszły bardzo ciekawie. "Abraham's boys" podobał mi się bardziej, ale może to być kwestia mniej filmowego materiału wyjściowego przy "Pop arcie". Obejrzałem też trailer "Locke and key". Wygląda fajnie i dziwię się,że żadna stacja tematu nie podjęła.Szczególnie to dziwne jak się widzi jakość niektórych produkcji jakie są emitowane. Jeżeli chodzi o Locke and Key to jestem jedną z trąb, które komiku nie znają. Chętnie przyjmę podcast w temacie;)

    OdpowiedzUsuń
  8. Podcast o "Locke & Key" będzie pewnie jakoś za 8 miesięcy najszybciej. Nie pamiętam kiedy dokładnie startuje ostatnia seria, ale jakoś jesienią, a potem jeszcze 6 miesięcy do zakończenia. Co do samego komiksu to wiem, że nie powinno się piractwa szerzyć, ale jak kogoś ogranicza słaba znajomość angielskiego to jedna z grup translatorskich (adres se sami znajdźcie :-)) przetłumaczyła póki co pierwsze cztery serie. Znam kilka osób, które tak przeczytało i jak zobaczyli jaka to jest zajebioza to wtedy kupili oryginały, więc na prawdę polecam, nawet piraty, skoro i tak nie miałeś w planie kupowania. No chyba, że czytanie na ekranie ci nie leży.

    OdpowiedzUsuń
  9. Polecasz na każdym kroku, więc chyba czas podjąć męską decyzję i zmierzyć się z Locke and Key. Przynajmniej spróbuję Welcome to Lovecraft i zobaczę czy złapię bakcyla.

    OdpowiedzUsuń