• some image Doctor Sleep Tour 2013

  • some image Maglownica

  • some image Dzieci kukurydzy

  • some image Szpital Królestwo

  • some image Podsumowanie roku 2022

  • some image Baśniowa opowieść

  • some image Podpalaczka

  • some image Telefon pana Harrigana

  • some image Czarny telefon

  • some image Creepshow

piątek, 10 kwietnia 2015

RSK #190 Stukostrachy


Coś działo się w idyllicznym miasteczku Haven. Coś, co obdarzyło każdego mężczyznę, kobietę i dziecko w mieście nieznaną zwykłym śmiertelnikom mocą. Coś, co zmieniło miasteczko w pułapkę dla wszystkich obcych. Coś, co pochodziło z tajemniczego metalowego obiektu, zagrzebanego od tysiącleci w ziemi, o który potknęła się Bobbi. Bobbi i inni poczciwi mieszkańcy miasteczka nie zaprzedali duszy piekłu, aby korzystać z diabelskich uciech. Nastąpiło raczej diaboliczne opętanie.


plik mp3 do ściągnięcia (czas: 52 min 14 sek)
promo odcinka

W dzisiejszym odcinku Mando dyskutuje ze Skurą - autorem kanału Żarłok TV - na temat powieści "Stukostrachy". Gościnnie w audycji pojawia się też Szymas  - autor Nawiedzonego podcastu na blogu Nekropolitan.

18 komentarzy:

  1. Szymas masz mój szacunek, że przetrwałeś z Kingiem zaczynając od Desperacji i Stukostrachów.

    Ja żadanej z tych książek nie byłem w stanie skończyć.

    OdpowiedzUsuń
  2. Chyba podobnie mu powiedziałem w halloweenowej audycji. Co jakiś czas poznaje ludzi, którzy zaczynali od Desperacji, Bezsenności czy tak jak tutaj Stukostrachów i dalej są z Kingiem i choć ja lubię wszystkie Kingi to zadziwia mnie jak ktoś mógł zacząć od tego i się nie zniechęcić.

    OdpowiedzUsuń
  3. Zaraz po pamiętnym seksie w kanałach z "To", w "Stukostrachach" pojawia się drugi, najbardziej niezrozumiały przeze mnie motyw w historii książek Kinga. Lalki sterowane przez tytułowych kosmitów zasugerowały jednej z bohaterek spektakularne samobójstwo w postaci wysadzenia się razem z wieżą zegarową. Przez tak odlotowy koniec swego życia sprowadziła ona do miasteczka policję. I może macie jakąś odpowiedź na pytanie, po co kosmici sami sobie kłopotów narobili, zamiast sprawić żeby ta kobieta zwyczajnie sobie widelec w głowę wbiła za namową lalek?

    OdpowiedzUsuń
  4. Co więcej nadal miło wspominam te lektury :) Regulatorów też :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Wychodzi na to, że jestem najbardziej tolerancyjny z naszej trójki :D A Skura, kurde, trenuje szybkie czytanie i na skacze po akapitach, a potem się dziwi, że mu się nie podoba :P Trzeba się było zanurzyć w tekście i rozkoszować nim, a nie... ;)

    OdpowiedzUsuń
  6. teŻ mi się wydaje że żyjące lalki w horro często wypadają infantylnie. Chucky, Stuko i wiele, master o puppets etc


    Jedynie motyw kukiełki sterowanej przez komika dobrze wychodzi amerkańcom, szczególnie motyw ten kapitalnie pojawiał się w Twilight Zone [lata 50] jeden odc mnie POWALIŁ. Ale tam znakomicie ukrywają granicę LALKA-AKTOR / czy to lalka żyje , czy on steruje lalką czy lalka nim, schizofrenia czy opętanie, miód malina. Ale do tego trzeba mieć ograniczony budżet a nie żyliardy na mechaniczne LALE hasające po pokoiku ;)

    OdpowiedzUsuń
  7. Samej "lalkowości" nie krytykuję, bo akurat lubię ją w horrorach. Czasami owszem, twórcy tworzą tak malutkie i niezgrabne kukiełki, że trudno uznać je za mordercze machiny. "Laleczka Chucky" akurat miała rozmiar i zwinność kwalifikujący ją do bycia zawodowym mordercą.

    Znasz może tytuł tego odcinka "Twilight Zone"? Bo to co opisałeś przywołuje mi na myśl film "Magic" z 78 roku, oraz epizod "The Ventriloquist's Dummy" z "Opowieści z krytpty". Ciekawy jestem jak się ma do tych dwóch dzieł.

    Wracając do wątku o który mi chodziło: nie rozumiem po prostu czemu stukostrachy same sobie narobiły kłopotów.

    OdpowiedzUsuń
  8. pierwszy sezon na 100%, jego pierwsza połowa raczej. a Magic znam.

    OdpowiedzUsuń
  9. Skura, co to za muza w tle pogrywa?

    A co do książki to powiem, że paradoksalnie mnie zachęciliście :) Po pierwsze ja mam dość dużą tolerancję na słabą literaturę, a po drugie z automatu wszedłem w tryb "a może by sprawdzić czy to jest naprawdę aż tak złe". Ale to kiedyś.

    OdpowiedzUsuń
  10. nie czytaj bo ci nie powiem co to za muza! ;)
    nie no serio - lepiej i przyjemniej czytać Jamesa Herberta i Mastertona, przrgywzając Guyem Smithem dla jaj.
    King stacza się na samo dno. ja bym o tej książce nie zrobił podcastu, ani nie zmarnował czasu, jedynie z racji tego że jest ekipa wokół st kinga to nagrywam. Gdyby była ekipa wokoł Dicka to wolałbym dickować i w taki sposób "zniechecać" do innych rzeczy :) No ale co zrobisz.
    John Carpenter Lost themes
    ale polecam ścieżkę w klimatach 80, ale lepszą OST "IT FOLLOWS"

    OdpowiedzUsuń
  11. No ja się absolutnie nie zgadzam. To jest jeden ze słabszych Kingów ale to nadal poziom nieosiągalny dla Mastertona a dla Smitha to w ogóle poza wyobraźnią :-) I ja nie uważam, że był to zmarnowany czas. Co więcej, pewnie za jakieś dziesięć... naście lat wrócę do tej książki. Oczywiście zgadzam się, że jest kilkadziesiąt lepszych książek Kinga ale ta nadal nie schodzi poniżej jakiegoś poziomu a do dna to jest bardzo, bardzo daleko.

    OdpowiedzUsuń
  12. 1. Nie, nie jest lepsza niż "Joyland". "Joyland" to bardzo fajna książka. Serio mam ochotę do niej wrócić.


    2. Ja nawet jakoś specjalnie nie zwróciłem uwagi, że w Stuko pojawia się jakiś podkład.


    3. Carpentera ostatnio słuchałem jak chciałem dać podkład pod promo, które znajduje się właśnie na końcu tego podcastu. Zdublowałbym się ze Skurą ale tak cholernie to nie pasowało, że poszukałem na YT epic blockbuster trailer music


    4. Ja słuchałem Kombinat i wiem, że Jerry zachwycał się ścieżką z It Follows :D

    OdpowiedzUsuń
  13. Nie mogłem się powstrzymać z tym Joyland... Paradoks polega na tym, że teraz oprócz tego, że to fatalna książka pamiętam, że mimo wszystko miała niezły klimat... ale i tak do niej nie wrócę ;)

    OdpowiedzUsuń
  14. no rzeczywiście - ten kombinat wchodzę od czasu do czasu, jerry może byś wrzucał też swoje podcasty na Enklawe? Zawsze to kolejny zasięg nowych odbiorców. Kurcze a ja czekam na PL napisy it follows i mam chrapkęna ten film spory. Choć The Guest mi się nie podobał.


    Mando nie zrozumialeś mnie - co do Guya Smitha wolałbym czytać go dla jaj, zamiast Stuko, bo na Guyu śmieję się z nieporadności jak z filmów Eda Wooda, mam jakąś rozrywkę, camp. A King nawet takiej przyjemności mi nie daje Stukostrachami.


    Mastertona Dziedzictwo to horror pełną parą który bije Stukostrachy na głowę. Masterton się nie pierd.... tylko straszy, co z tgeo że nawiedzonym krzesłem? Ale straszy! Dziedzictwo > Stukostrachy.
    Dziedzictwo > wiele nowelek Kinga.


    A Herbert - to sam Kng pisze że jest jego fanem i takie książki jak Mgła, Nawiedzony i jeszcze jeden tytuł (zapomniałem nazwy) to nie tylko biją na deski Stukostrachy ale i jeszcze kilka innych powieści Kinga.

    OdpowiedzUsuń
  15. Szczerze to ja enklawy w ogóle nie znam i nie wiem jak to funkcjonuje. BTW "Gość" Ci się nie podobał? Wszyscy pieją z zachwytu.

    OdpowiedzUsuń
  16. "moim zdaniem to niezależna produkcja o czym świadczy mikroskopoijny bużdzet 2 mln $" hahaha :) padłem. No nie - prawdziwie niezaleznie jest żTV - budżet około 40zł ;) W tym podkaście to chyba kupiłeś nowy mikrofon dykaton - ale słabiej cię słychac - potrzebna opcja volume / match volume daćwięcej, nawet jakby miały być przestery, to wtedy dać reduce peaks, bo lepiej cię słychać-dokładniejsze brzmienie głosu wychodzi.


    Guest wydał mi się taki nijaki, i pomimo wciągnięcia na początku dalej jakoś nie porwał. Muzykę momentami miał fajną.
    W Enklawie publikuje Kulturalna Audycję Zkury i ciągle zapominam zareklamować to na RSK i powiedzieć mando o jakimś linku.

    OdpowiedzUsuń
  17. Ja mówię o kinie, które doczekało się dystrybucji ;) 2mln to przeważnie przy takich filmach budżet na waciki i catering.

    A mikrofon mam nowy od paru miesięcy :p może coś mi się przestawiło, bo ostatnio dla odmiany miałem ścieżkę mocno podbitą. dzięki za uwagi.

    "Gościa" mam w planach od dawna to się najwyżej wtedy odniosę.

    OdpowiedzUsuń